wtorek, 1 czerwca 2021

Rak trzustki -czy leczenie metodą prowadzoną przez dr Berksona jest słuszne

 WITAM

leczyłam męża różnymi sposobami. Miotałam się i szukałam właściwej drogi . Nikt nie potrafił wskazać kilka metod leczenia, pozwolić wybrać. Gdybym jeszcze raz miała szanse to leczenie rozpoczęła bym od dr Berksona. 

Ale drugiej szansy nie będzie. Ostatnio czytałam dobrą książkę dr Berksona "Fenomen kwasu alfaliponowego" Kto jest zainteresowany proszę spróbować. Życie jest tylko jedno a zdrowia nie można kupić. Kto wierzy że można zadbać o siebie , wydłużyć życie postępując zgodnie zaleceniami dr Berksona ...... wiem że warto spróbować. Ludzie chorujący na raka trzustki nie mają wyboru . 

Nie wiem czy ktoś czyta te posty ale chcę pomóc, ale chcę pomóc . Mój mąż nie umarł na darmo. To co pisze zawsze jest po długich rozmyślaniach o nim. W sierpniu będzie rok jak nie ma go ze mną . Nie jest lżej a czas nie uleczył rany. Wiem, że zawsze będzie mi go brakować . 

Jednak, jeżeli ktoś czyta ten post i chce spróbować leczenia kwasem to podam adresy 

Życzę dużo zdrowia

poniedziałek, 10 maja 2021

RAK- a kwas ALA

 Trudno to zrozumieć ale w Polsce kwas alfaliponowy jest praktycznie nie stosowany. A nawet powiedziała bym zapomniany. Zapomina się o jego fenomenalnych właściwościach. Nie boje się powiedzieć, że ma cudowną moc. Doktor Burt Berkson wiele razy opisywał lecznicze właściwości ALA. Wydał wiele publikacji, potwierdzonych szeregiem badań, opisujących niezwykłe właściwości ALA. Jego rola jest wielka w walce z nowotworem. W połączeniu innymi równie ważnymi i potrzebnymi witaminami daje imponujące efekty lecznicze. Potrafi wydłużyć życie. Sprawia, że jego jakość i komfort dla chorego jest niebotycznie lepsza. Przy systematycznej suplementacji dożylnej zdążą się pomniejszenie guza a nawet zanik i całkowite wyleczenie.

niedziela, 9 maja 2021

ALA- kwas alfaliponowy

 ALA to ważny antyoksydant. Suplement, który właściwie suplementowany osłabia wzrost komórek nowotworowych. Pozwala na skuteczniejsze leczenie. W swoich badaniach dr Burt Berkson udowodnił niejednokrotnie skuteczność ALA. Suplement podany dożylnie w odpowiedniej dawce daje dobre rezultaty. Wzmacnia organizm , poprawia kondycje, leczy zmęczony chemioterapią organizm. 

Zalecenia te stosowałam u mojego męża, i chociaż już go nie ma ze mną to z całą pewnością mogę powiedzieć, że ALA dało długie życie, komfort, bez opioidów.

Potrzebujesz pielęgniarkę zadzwoń, przyjadę konsultuję podam ALA

RAK - WYROK CZY DIAGNOZA - Jeśli wierzysz to na raka się nie umiera

WITAM, ponownie

Czego lekarze ci nie powiedzą - często tak myśl chodzi po głowie.....

               To już prawie rok jak mój Boguś odszedł.Jednak problem choroby pozostał. Wiem, że jest wiele ludzi z rozpoznaniem RAK ZŁOŚLIWY.....     Boguś długo chorował i jak pisałam był w dobrej kondycji. A to w chorobie przewlekłej bardzo ważne " Czuć się w miarę komfortowo" ŻYĆ

Dzisiaj wiem, że chemia to koszmar, który chory musi przejść praktycznie sam. Ze szpitala otrzymuje krótkie nic nie znaczące zalecenia : oszczędny tryb życia, dieta lekkostrawna, spacery, odpoczynek, leki p/zakrzepowe, coś na apetyt itp......

Chemioterapia na pierwszym etapie niszczy guza ale guza ale również bombarduje mocno cały organizm. Nie mówię NIE dla chemioterapii ale uczulam na suplementację. Trzeba organizm dobrze suplementować witaminami, aby móc walczyć dalej, dłużej, mocniej. w dobrej kondycji. Aby mieć siłę na kolejne dawki chemii. Albo po prostu poczuć się lepiej. Naprawdę lepiej .

Organizm w walce potrzebuje mocnej suplementacji antyoksydantów. W dużym stopniu ta antyoksydanty hamują rozwój guzów nowotworowych.

tel 510 125 906

poniedziałek, 28 września 2020

Rak trzustki- początek i koniec i nadzieja

 Witam, 

Dawno nie pisałam, czas dla mnie na chwile przestał istnieć. Zatrzymał się w chwili gdy ............

03.08.20 mój mąż odszedł..........Moja walka dobiegła końca. niestety rak był silniejszy. Ale nie powiem, że przegrałam. Boguś był śmiertelnie chory. Dzisiaj wiem, że dzięki leczeniu, które zastosowałam, dzięki witaminie C, D,  K2NK7, wielu innym suplementom , które podawałam mężowi dożylnie wydłużyłam jego życie o wiele pięknych dni. Zamiast 2-3-4 miesięcy żył - ku mojej radości jeszcze wiele miesięcy. Żył w dobrym znaczeniu. Nie miał bóli, nie leżał w łóżku, spacerował , chodził na siłownie uprawiał ogród , miał swój warzywniak był pogodny i walczył do końca. Pokazał jak żyć każdą cząstką swego ciała i jak cenna jest każda chwila. Do ostatnich dni był samodzielny, aktywny, nie został w łóżku . Na nowotwór trzustki umiera wiele ludzi ale i z tym nowotworem można walczyć. Tak jak zrobił to mój mąż. Pisaliśmy w blogu, że leczyliśmy się na wiele sposobów. Zaczęliśmy od chemioterapii, która zrobiła w organizmie ogromne spustoszenie. Mąż był słaby i wymiotował . Zaczęłam podawać witaminy w dużych dawkach do portu  naczyniowego i to był strzał w dziesiątke. Trzeba pamiętać, że oznaczenie poziomu witamin w organizmie jest ogromnie ważne. Witaminy są ważne  w prewencji, a także leczeniu. Od narodzin do śmierci, w życiu w zapadaniu na różne choroby. Jeżeli jest odpowiedni poziom witamin w organizmie mamy większą odporność, potrafimy obronić się przed zachorowaniem na raka, i wiele innych ciężkich przewlekłych chorób. Żeby być zdrowym trzeba mieć odporność, a odporność to zdrowy organizm, a zdrowy organizm to właściwy poziom witamin. Kiedy mój mąż był zdrowy każdej jesieni i każdej wiosny chorował na grypę. Właściwie stale się przeziębiał.  Ale gdy podawałam Bogusiowi witaminy dożylnie to chociaż organizm był osłabiony, miał małopłytkowość nie miał katar , nie kichał nie złapał ani raz grypy i nie przeziębił się.Tak więc kochani ja też na jesień i na wiosnę biorę witaminy dożylnie sprowadzone z Niemiec . To osłoni przed grypą, covid-19 , rakiem i nie tylko . Odporność to nie tran z dużych ryb które latami w dużych akwenach wodnych zbierają metale ciężkie rtęć, ołów i tym podobne. Zdrowa ryba to mała ryba która żyje krótko to nie tuńczyk i nie łosoś........

Najwięcej zdrowia dają witaminy, dają odporność, dają życie.

niedziela, 14 czerwca 2020

RAK TRZUSTKI- dla wszystkich którzy mi kibicują i wszystkim , którzy teraz chcą się tak leczyć

 ...........A chcą się tak leczyć bo nie ma innej, drogi. Bo Hospicjum to leki uśmierzające ból, i muszę to powiedzieć nic więcej. A tacy ludzie jak mój mąż, w znanej medycynie nie otrzymuje żadnego wyboru. Nasza bilirubina nadal, jest wysoka, ale spada i to jest ważne. Był czas kiedy nie miałam za co kupić ALA i Wit C i musiałam czekać na jakąś gotówkę. To ciężkie chwile bo wiem, wtedy że czas ucieka a ja nie mogę nic zrobić.

Jak już wcześniej pisałam Boguś miał 27 bilirubiny. To bardzo duża wartość. teraz jest o połowę mniej i powoli spada. Robimy wlewy i nie tylko. Cały czas ważna jest suplementacja doustna i dieta. To wszystko razem pozbierane może zadziałać, może chociaż na jakiś czas zablokować nowotwór.
Proszę, żebyście wszyscy, którzy czytacie moje posty i mojego męża spojrzeli na nie z perspektywy chorego na nowotwór trzustki w fazie terminalnej i z pozycji mojej - osoby która jest też po drugiej stronie bariery. Biały fartuch- oni - pielęgniarka. I żona, osoba, która za wszelką cenę chce ukraść 100- lat dla swojego męża.
Jak to zrobić? i czy jest to możliwe?
Organizm nasz jest narażony na działanie szkodliwych metali ciężkich, dostają się do pożywienia. Wiele patogenów przedostaje się do wnętrza komórki. Oddziaływują niekorzystnie wirusy i bakterie. Często słyszymy o niedotlenieniu lub zakwaszeniu organizmu.
To z pewnością upośledza nasz układ immunologiczny, naszą obronę. A jak organizm ma się bronić jak jest niedożywiony , w ciągłym stresie.
Przychodzi taki dzień w którym zapala się zapalnik i komórki nowotworowe zaczynają się dzielić tak szybko, że układ immunologiczny nie daje rady. To duży skrót, powstawania nowotworu.
Trzustka jest narządem wydzielniczym nie ma, żadnej osłony, żadnego worka ani powłoki oddzielającej ją od reszty organizmu. Wydziela enzymy do wątroby i dalej, krew krąży po całym organizmie a z nią tysiące nowotworowych komórek. Żadna bariera nie wyłapie szkodliwego intruza,
Stosując chemioterapie komórki rozpadają się, ale nowotwór to postać inteligentna. Nie łatwo go zniszczyć, szybko rozpoznaje zagrożenie i podwaja podział komórek, które dzielą się w zaskakująco szybkim tępie. Nasze zdrowe komórki niestety  też są uszkadzane przez chemioterapie ale nie mają takiej zdolności szybkiego regenerowania się, nie dzielą się tak szybko nie odbudowują w wystarczającej ilości. Uszkodzony i mocno osłabiony w ten sposób układ immunologiczny nie może skutecznie zwalczać złych komórek nowotworowych. Chory czuje się słabo, nie może jeść z powodu ubocznych działań chemii, brakuje mu witamin, tlenu. A rak zabiera resztki witamin, białko zwierzęce cukier. Do odżywienia jest mu potrzebna energia z beztlenowego spalania cukru, zabiera białko choremu puchną nogi, zakwasza się organizm i rak ma idealne środowisko do namnażania się. Żeby z nim walczyć trzeba podać mu wiele leków  jednoczasowo. Można dać chemię ale trzeba pamiętać o witaminach w dużych dawkach, Wit C D B ale i VoQ10, ALA kwercetyna itp.
W diecie trzeba usunąć produkty którymi rak się żywi.
Drogą dożylną podać duże dawki witamin D, B. C, Kwercetyna, CoQ10, i nie tylko trzeba serwować spacery , muszą być bo tlen zabija złe komórki. Ważne jest dobre nastawienie . Konieczne jest wiele badań biochemicznych z surowicy krwi , pamiętać, żeby odkwasić organizm, A chory musi myśleć pozytywnie. Jeżeli trafi tak jak mój mąż pod opiekę paliatywną-hospicjum to musi wierzyć, że teraz dopiero rozpoczęło się właściwe leczenie. Że teraz zregeneruje siły i żgteraz czas zawalczyć o siebie


Ważna jest nie tylko wit C ale i wiele innych.

piątek, 29 maja 2020

RAK TRZUSTKI - I ZNÓW POD GÓRKĘ


29.05.2020

            Kolejne dni naszych zmagań z chorobą. Tym razem przyszły dni te słabsze. Nagle nie wiadomo skąd urosła bardzo bilirubina. Może błąd dietetyczny albo uboczny objaw po przetoczeniu krwi. Boguś miał lekką anemie. Był na oddziale wewnętrznym gdzie przetoczone miał 3j ME. Po krwi Boguś poczuł się mocniejszy ale niestety bilirubina poszła do góry. Wrocławska klinika skontrolowała stent w przewodach żółciowych. Wymiana na nowe, mam nadzieję, że będą działać.
         Teraz powolutku bilirubina idzie w dół. Ale Boguś jest słaby. Bardzo dokucza swędzenie skóry,
Bilirubina z 4 poszła do 27. Bardzo mnie to przeraziło, Cały czas podaje wlewy, widzę jak z dnia na bilirubina spada teraz jest 16,5. Przed nami jeszcze daleka droga.
        Witaminy dobrze działają na wzmocnienie chorego na nowotwór. Pacjent z nowotworem ma bardzo duże niedobory witaminowe. W pogoni za dobrą pracą, zapominamy o właściwym odżywiani. Jamy szybko byle co, gotowe półprodukty. To nie daje prawidłowego zabezpieczenia witaminowego. Nowotwór pochłania wszystkie składniki dla siebie. Osłabionemu organizmowi nie zostaje prawie nic. Gdyby sprawdzić poziom witaminy D to przekonamy się, że jest bardzo niski.
Z niską zawartością witaminy D nowotwór będzie rósł a organizm nie ma odporności, i sam nie będzie mógł się bronić. Do suplementacji doustnej cały czas podaje moje wlewy.
Bez nich Boguś nie miałby szans.
Widzę, teraz jak chory paliatywnyjeit zostawiony samemu sobie. To nie prawda, że opieka paliatywna to leczenie bólu i nic więcej. Chorego paliatywnego, który nie bierze chemii trzeba bardzo dokładnie badać i uzupełniać braki. Taki chory ma niskie białko, ma duże niedobory witamin, co osłabia układ immunologiczny,
Pacjent paliatywny musi mieć precyzyjnie dobraną dietę. Musi być prawidłowo odżywiony. Musi otrzymać wszystkie składniki odżywcze. Bo dobrze odżywiony organizm ma dobrze działający układ odpornościowy. Dobrze ułożona dieta uzupełni niedobory witamin, plus odpowiednia suplementacja doustna leków wzmacniających i wraca chęć do życia. Nie mówię, że będzie cudowne ozdrowienie, ale lepsze samopoczucie, więcej siły wiara, że jeszcze zostało dużo do zrobienia i że many na to jeszcze trochę czasu.
Paliatyw to nie łóżko, to nie leżenie, ale życie. Szkoda, że NFZ tego nie widzi.
Ja sama zawsze bałam się pracy na takim oddziale. Kiedy słyszałam paliatyw to sądziłam, że już nic nie da się zrobić. Widziałam to jak ostatni zakręt i dosłownie kilka chwil  życia.
        Choroba mojego męża pokazała inne spojrzenie na RAKA TRZUSTKI. W każdym etapie choroby to od nas zależy czy chcemy walczyć, żyć i co z tym zrobimy. Może nie wyleczy się choroby ale wydłuży życie na 100%.
Witaminy, zdrowa żywność, dużo spacerów na świeżym powietrzu, to jest to co chory potrzebuje. Rodzina, która daje wsparcie, ciepło domu i serca.
Tego wszystkimi, życzę.
Pomagam w doborze diety, pomagam w pielęgnacji, doradzam jak przyjmować witaminy.
Przeprowadzę odpowiednie porady żywieniowe.........